Boliwia – najbiedniejsze państwo Ameryki Południowej.
Nazwa tego państwa pochodzi od
przywódcy ruchu wyzwoleńczego Bolivara.
Na skutek traktatów pokojowych kończących wojnę o saletrę, Boliwia
straciła dostęp do Oceanu Spokojnego. Te niefortunne dla tego kraju decyzje
zaważyły na jej słabej sytuacji gospodarczej.
Bieda panująca w tym kraju
spowodowała, iż na jego terenie znajdują się największe plantacje kokainy.
W kuchni boliwijskiej przeważają
ziemniaki, wołowina, ryby i ryż. Często Boliwijczycy zastępują ziemniaki jukką.
W rejonie jeziora Titicaca
podawany jest pstrąg, czyli trucha. Natomiast typowe danie kuchni boliwijskiej
to charo, rodzaj bulionu z jagnięciny lub baraniny z suszonymi ziemniakami i
warzywami, lub kurczak w sosie paprykowym zwany sajta.
Dodatkiem do głównego posiłku
jest najczęściej biała kukurydza o dużych ziarnach.
Najsmaczniejsza ryba podawana w
rejonie jeziora Titicaca to
pstrąg, czyli trucha. Jako typowe dania kuchni boliwijskiej poleca się Chairo, rodzaj bulionu
z jagnięciny lub baraniny z suszonymi ziemniakami i warzywami lub sajta - kurczak w ostrym sosie paprykowym. Popularnym dodatkiem do obiadu jest biała kukurydza o dużych ziarnach.
z jagnięciny lub baraniny z suszonymi ziemniakami i warzywami lub sajta - kurczak w ostrym sosie paprykowym. Popularnym dodatkiem do obiadu jest biała kukurydza o dużych ziarnach.
Będąc w Boliwii trzeba
koniecznie spróbować tripas. To tradycyjne danie boliwijskie, gotowane i
smażone flaki oraz antiquchos, smażone na grillu serca wołowe podawane z
ziemniakami.
Boliwijczycy nie przepadają za
warzywami. Natomiast Boliwię można zdecydowanie nazwać owocowym rajem. Banany,
cytrusy, mango, papaja, kokosy, a także prawie nieznane w Europie gatunki, tj.
tuna, kinoto, kaki, carambola czy pakay dają możliwość delektowania się ich
cudownym smakiem.
Ciekawostką jest sposób
przygotowania potraw. Szalenie popularnym „urządzeniem” kuchennym jest … kamień
(piedra). Służy on do zabijania ryb, pełni rolę tłuczka i młynka do pieprzu.
Aby poczuć smak kuchni
boliwijskiej, proponuję przygotować w domu Bunuelos, pączki do których Boliwijczycy
piją mate do coca, czyli herbatę z liści koki.
Bunuelos:
składniki:
·
3 szklanki mąki
·
3/4 szklanki mleka
·
3 łyżki masła
·
2 jajka
·
2 łyżki cukru
·
1 łyżeczka proszku do pieczenia
·
1 litr oleju ryżowego
·
cukier puder
·
cynamon mielony
Masło należy rozpuścić, przestudzić i połączyć z
mlekiem. W dużym naczyniu wymieszać mąkę, cukier, proszek do pieczenia, a następnie
dodać jajka. Powolutku dolać mleko z masłem i zagnieść ciasto. Do brytfanny
wlewamy olej, rozgrzewamy Varadero do 250 stopni.
Z ciasta robimy kulki wielkości orzecha włoskiego. Smażymy
na rozgrzanym oleju ok. 1 min. na złotobrązowy kolor.
Usmażone pączki posypujemy cukrem pudrem wymieszanym z
cynamonem.
Herbatki z koki nie polecam, natomiast z dobrą kawą
pączki smakują wyśmienicie.