czwartek, 18 kwietnia 2013

Savoir vivre Część II – Sztuka posługiwania się sztućcami



Sztukę posługiwania się sztućcami powinniśmy poznać występując zarówno w roli gospodarza jak i gościa przyjęcia. Dzięki znajomości reguł obowiązujących przy uroczyście przygotowanym stole unikniemy wielu niezręczności.

Kilka zasad ogólnych
Wszystkie sztućce rozłożone na stole powinny pochodzić  z jednego kompletu.
Sztućce układamy wokół talerza podstawowego według ściśle określonej kolejności użycia – rozpoczynamy od zewnętrznej strony w kierunku talerza.
Nigdy nie bawimy się sztućcami.

Pamiętajmy o prawidłowym rozłożeniu łyżek, noży, widelców:
• noże i łyżki układamy po prawej stronie, natomiast widelce z lewej;
• noże układamy ostrzem zwróconym w lewą stronę;
• łyżki i widelce kładziemy grzbietami w dół;
• sztućce do deseru układamy za talerzem podstawowym;
• sztućce do deseru układamy za talerzem podstawowym;
• małą łyżeczkę układamy nad widelczykiem;
• należy pamiętać, iż rączka łyżeczki powinna znajdować się po prawej stronie, a widelczyka po lewej.

Kilka zasad posługiwania się sztućcami:
• łyżka i widelec to jedyne sztućce, które służą do nakładania potraw, a także do wkładania kęsów do ust;
• wyróżniamy dwa sposoby posługiwania się widelcem:
    - według pierwszego sposobu ujmujemy widelec grzbietem ku górze i przytrzymując nim mięso,
      odkrawamy kęs; następnie nakładamy dodatki – ziemniaki, ryż, marchewki; tak ułożone mięso 
      i dodatki wkładamy do ust;
    - według drugiego sposobu odkrawają mięso, trzymamy widelec również grzbietem ku górze, ale
    gdy podnosimy nałożony kawałek do ust, odwracamy widelec grzbietem ku dołowi;
• nóż służy do krojenia potraw i do pomocy w nabieraniu jedzenia na widelec
• każdy nóż, widelec czy łyżka, który już raz wykorzystaliśmy nie ma prawa ponownie dotknąć stołu –
  nie kładziemy ich jednak tak, aby częściowo znajdowały się na talarze, a częściowo opierały na stole,
  gdyż ściekający ze sztućców sos może zaplamić obrus.

Jak zatem powinniśmy prawidłowo odłożyć sztućce?
• chcąc przerwać na chwile posiłek ( np. gdy sięgamy po chleb, chcemy napić się łyk wody lub wina)
   nóż i widelec krzyżujemy na talerzu w ten sposób, aby nóż leżał ostrzem zwróconym w lewą stronę,
   a widelec nad nożem; w ten sposób ułożone sztućce oznaczają, że jeszcze nie zakończyliśmy jedzenia;
• jeżeli przerywamy jedzenie zupy, to łyżka powinna zostać w naczyniu;
• po spożyciu podanego dania nóż i widelec kładziemy równolegle trzonkami skierowanymi w prawą
    tak, aby tworzyły z krawędzią stołu kąt 45 stopni;
• natomiast gdy skończymy jeść zupę łyżkę powinniśmy odłożyć na talerz, który stanowi podstawę 
   głębokiego talerza , w którym zupa została zaserwowana;
  łyżeczkę do kawy i herbaty kładziemy na spodku, nie ma znaczenia czy napój jest nalany, czy  jeszcze nie.

Umiejętne posługiwanie się sztućcami doda nam pewności siebie a także ułatwi wzajemne zrozumienie się z kelnerem, któremu bez słów możemy zakomunikować, że jeszcze nie skończyliśmy posiłku, bądź, ze chcemy by zabrał nasz talerz.

wtorek, 19 lutego 2013

Kulinarna podróż dookoła świata - Etap XIV - BOLIWIA




Boliwia – najbiedniejsze państwo Ameryki Południowej.
Nazwa tego państwa pochodzi od przywódcy ruchu wyzwoleńczego Bolivara.  Na skutek traktatów pokojowych kończących wojnę o saletrę, Boliwia straciła dostęp do Oceanu Spokojnego. Te niefortunne dla tego kraju decyzje zaważyły na jej słabej sytuacji gospodarczej.
Bieda panująca w tym kraju spowodowała, iż na jego terenie znajdują się największe plantacje kokainy.



W kuchni boliwijskiej przeważają ziemniaki, wołowina, ryby i ryż. Często Boliwijczycy zastępują ziemniaki jukką.
W rejonie jeziora Titicaca podawany jest pstrąg, czyli trucha. Natomiast typowe danie kuchni boliwijskiej to charo, rodzaj bulionu z jagnięciny lub baraniny z suszonymi ziemniakami i warzywami, lub kurczak w sosie paprykowym zwany sajta.
Dodatkiem do głównego posiłku jest najczęściej biała kukurydza o dużych ziarnach.
Najsmaczniejsza ryba podawana w rejonie jeziora Titicaca to pstrąg, czyli trucha. Jako typowe dania kuchni boliwijskiej poleca się Chairo, rodzaj bulionu

z jagnięciny lub baraniny z suszonymi ziemniakami i warzywami lub sajta - kurczak w ostrym sosie paprykowym. Popularnym dodatkiem do obiadu jest biała kukurydza o dużych ziarnach.
Będąc w Boliwii trzeba koniecznie spróbować tripas. To tradycyjne danie boliwijskie, gotowane i smażone flaki oraz antiquchos, smażone na grillu serca wołowe podawane z ziemniakami.
Boliwijczycy nie przepadają za warzywami. Natomiast Boliwię można zdecydowanie nazwać owocowym rajem. Banany, cytrusy, mango, papaja, kokosy, a także prawie nieznane w Europie gatunki, tj. tuna, kinoto, kaki, carambola czy pakay dają możliwość delektowania się ich cudownym smakiem.
Ciekawostką jest sposób przygotowania potraw. Szalenie popularnym „urządzeniem” kuchennym jest … kamień (piedra). Służy on do zabijania ryb, pełni rolę tłuczka i młynka do pieprzu.
Aby poczuć smak kuchni boliwijskiej, proponuję przygotować w domu Bunuelos, pączki do których Boliwijczycy piją mate do coca, czyli herbatę z liści koki.


Bunuelos:



składniki:
·                    3 szklanki mąki
·                    3/4 szklanki mleka
·                    3 łyżki masła
·                    2 jajka
·                    2 łyżki cukru
·                    1 łyżeczka proszku do pieczenia
·                    1 litr oleju ryżowego
·                    cukier puder
·                    cynamon mielony
Masło należy rozpuścić, przestudzić i połączyć z mlekiem. W dużym naczyniu wymieszać mąkę, cukier, proszek do pieczenia, a następnie dodać jajka. Powolutku dolać mleko z masłem i zagnieść ciasto. Do brytfanny wlewamy olej, rozgrzewamy Varadero do 250 stopni.
Z ciasta robimy kulki wielkości orzecha włoskiego. Smażymy na rozgrzanym oleju ok. 1 min. na złotobrązowy kolor.
Usmażone pączki posypujemy cukrem pudrem wymieszanym z cynamonem.
Herbatki z koki nie polecam, natomiast z dobrą kawą pączki smakują wyśmienicie.

poniedziałek, 19 listopada 2012

Savoir vivre Część I - Pieczywo



Jedzenie jest nieodłącznym aspektem naszego życia codziennego. Często jednak nie wiemy jak powinno się jeść zgodnie z zasadami savoir – vivre’u. Poznanie kilku prostych reguł pozwala nam uniknąć  gaf.
Jak zatem podawać pieczywo?
Świeże pieczywo układa się w koszyku wiklinowym, metalowym lub porcelanowym, który wykładamy płócienną lub papierową serwetką.   Pieczywo ciepłe (np. rogaliki, bułeczki) dobrze jest dodatkowo przykryć serwetką, żeby nie ostygło.
Koszyk z pieczywem układa się na środku stołu, żeby każdy mógł po niego wygodnie sięgnąć.
 Obok koszyka na pieczywo, również na środku stołu, należy położyć talerzyk z masłem.
 Przy każdej osobie, po  lewej stronie nakrycia podstawowego, należy umieścić  talerzyk na chleb, na którym powinien znaleźć się nożyk do masła.
 Jeżeli spotkanie nie jest uroczystym obiadem można podać gościom typowe kanapki.  Dobrze jest wówczas zadbać o odpowiednie podanie pieczywa.
Jak jeść pieczywo?
Podczas śniadań kromki chleba smarujemy masłem.  Następnie nakładamy plasterki sera bądź szynki. Kroimy je  na talerzu i zjadamy za pomocą widelca i noża.
Natomiast w trakcie obiadu i kolacji chleb jest dodatkiem do przystawek i zup.
 Kromki chleba przełamujemy na dwie części, odłamujemy mniejsze kęsy i ewentualnie smarujemy masłem.
Ułamanych kawałków nie kładziemy na talerzu. Nie maczamy także kęsów w sosach bądź dipach.

środa, 5 września 2012

Kulinarna podróż dookoła świata - Etap XIII - ARGENTYNA



Argentyna – państwo, którego nazwa pochodzi od łacińskiego słowa argentum, czyli srebro. Do przybycia Europejczyków w XVI wieku terenami obecnej Argentyny władali Indianie. To właśnie oni srebrem obdarowywali rozbitków.
Do XVIII wieku tereny obecnej Argentyny należały do wicekrólestwa Peru.


O ile historia Argentyny jest fascynująca i warto poświęcić chwilę, aby ją poznać bliżej, o tyle kuchnia niestety bardzo uległa wpływom Europy. Dawna tradycyjna kuchnia Indian praktycznie nie istnieje. Jedną z niewielu potraw
do dziś przygotowywanych jest humita, – czyli omlet z puree i warzyw (kukurydzy, papryki, ziemniaków).
Argentyńczycy z racji położenia geograficznego w swoim menu mają bogaty wybór owoców morza, które przyrządzane są w taki sam sposób, jak
w krajach Basenu Morza Śródziemnego.
Bardzo widoczne są tam wpływy kuchni włoskiej – gnocchi, spaghetti, ravioli
i lasagne, oraz hiszpańskiej – tortille, puchero. Dużym powodzeniem cieszą się francuskie bagietki. W kuchni argentyńskiej można znaleźć również polskie akcenty. Chinchulines, czy tripa gorda, czyli flaki i flaczki, oraz morcilla – rodzaj kaszanki, z tą różnicą, że kaszę zastąpiono orzechami włoskimi i rodzynkami.
Popularną forma spędzania czasu jest grill (asado). Argentyńczycy spożywają ogromne ilości grillowanego mięsa. Najczęściej jest to wołowina marynowana w specjalnym czosnkowo-ziołowym sosie.
Argentyńczycy jedzą też kiełbaski (chorizo), kaszanki, nerki wołowe oraz cielęce, żeberka. Tradycyjne w kuchni argentyńskiej występują często też różnego rodzaju sałatki
i pierogi - (empanadas) nadziewane np. wołowina, serem i warzywami.
Natomiast niewątpliwie Argentyńczycy maja słabość do deserów. Najpopularniejszym są pastelles, słodkie pierożki z nadzieniem śmietankowo-karmelowym.
Argentyna słynie na świecie z wybornych win – wielu koneserów uważa,
że argentyńskie trunki nie mają sobie równych. Natomiast niewątpliwie najsłynniejszym napojem, znanym już na całym świecie i chętnie pijanym jest yerba mate – rodzaj specyficznej herbaty, którą parzy się i piją w szczególny sposób.

Aby poczuć się jak w Argentynie, proponuję przygotować:

Empanadas z kurczakiem




Ciasto:
·                    1, 5 szklanki maki,
·                    110 g masła,
·                    1/2 łyżeczki soli,
·                    1 jajko,
·                    3 łyżki wody.
Farsz:
·                    2 piersi z kurczaka,
·                    2 małe cebulki,
·                    2 ząbki czosnku,
·                    oliwa z oliwek,
·                    1, 5 szklanki startego sera havarti,
·                    2 łyżeczki przyprawy do grilla.
poza tym:
·                    1 jajko do smarowania,
·                    garść sera do posypania,
·                    1 łyżeczka płatków chili do posypania,
·                    woda do zlepiania pierożków,
·                    sos do maczania – np. salsa

Mąkę zagniatamy z solą, masłem, jajkiem i wodą, tak, by powstało elastyczne ciasto. Z ciasta formujemy kulkę, wkładamy do woreczka
i pozostawiamy w lodówce na pół godzinki.
Kurczaka kroimy w małą kosteczkę, cebulę w piórka, czosnek drobno siekamy.
Na rozgrzanej do 250 stopni płycie smażymy kurczaka z cebulą i czosnkiem – dodajemy przyprawę do grilla, mieszamy i studzimy.
Ciasto dzielimy na 3 części. Wałkujemy cieniutkie placki (podsypując mąką), wycinamy kółka, nakładamy łyżkę farszu i łyżeczkę startego sera
na każde. Mocząc brzegi ciasta wodą zlepiamy pierogi i odkładamy je
na posypaną mąką blaszkę.
Gdy wszystkie empanadas będą gotowe, smarujemy je rozmąconym jajkiem
i posypujemy odrobiną sera i płatków chili. Zapiekamy w brytfannie
w temperaturze 200 stopni do uzyskania lekko złotego koloru.
Podajemy na ciepło z sałatką lub sosem salsa.